Niewątpliwie nie umknęło Wasze uwadze, że jesień zbliża się coraz większymi krokami. Choć weekend, przynajmniej we Wrocławiu, był bardzo słoneczny i ciepły, Praga zasnuła się mgłą. I nie mówię tu o czwartkowym porannym sfumato, które pięknie dzieliło poranną panoramę na kolejne plany, ale o przyklejającej się do wszystkiego mlecznobiałej chmurze, zza której świata nie widać. Lub widać trochę, zależy od pory dnia. Niepodzielnie (przynajmniej dziś) królują szarości, ale marzenia o złotej jesieni jeszcze nie dają za wygraną.
Obserwacja pierwsza jest następująca: to miasto jest naprawdę mgliste. I to też tworzy jego jesienny urok (zaraz po słońcu przeświecającym przez kolorowe liście, które jest w stanie stworzyć urok każdego miejsca). Oprócz tej mlecznobiałej chmury, którą wspominałam przed chwilą, i oprócz podświetlonego porannym słońcem sfumato znad rzeki, jest jeszcze ta kotłująca się w oddechach przechodniów mgiełka tajemniczości. Taka, z której mógłby się wynurzyć golem, taka, która towarzyszyła bohaterowi u Meyrinka, mgła wszystkich praskich historii i opowieści.
Obserwacja druga, dalece mniej efemeryczna: cały czas widzę tu ludzi używających materiałowych chustek do nosa. Są popularne zarówno wśród starszych osób, jak i wśród studentów. Ostatnio się nad tym zastanawiałam - bawełniana (zapewne) chustka jest z jednej strony bardziej eko, bo nie wyrzuca się tyle papieru, ale z drugiej strony trochę mało higieniczna. Wcześniej jakimś argumentem przeciw była też ich niepopularność... ale tutaj? Chyba czas uśmiechnąć się do babci o kilka sztuk. Jak byłam mała, najbardziej podobały mi się takie chustki z wzorkami; robiliśmy z nich żagle do naszych stateczków ze sztachet, które potem puszczaliśmy po rzece. Ach, wakacje!
Weekend spędziłam we Wrocławiu - mój Mężczyzna obronił pracę magisterską na 5, czego bardzo mu gratuluję, i z tej okazji zrobiłam mu niespodziankę. Bukiet piwa to o wiele bardziej adekwatny prezent dla mężczyzny niż bukiet kwiatów. A poza tym - co innego można przywieźć z Czech? Pogoda dopisywała niesamowicie, dlatego też wybraliśmy się na spacer. Wszystkim polecam Park Grabiszyński, z jego nie przesadnie oswojonymi wiewiórkami, pięknymi alejkami usianymi złotymi i czerwonymi liśćmi, ciszą i spokojem. Wszystkim polecam spacery w ogóle. O każdej porze roku, o każdej porze dnia.
Zdjęcia poczynił mój Mężczyzna, najlepszy na świecie!
That theme by Explosions in the Sky is one of my favorites. And all of the pictures in this post are really beautiful :-)
OdpowiedzUsuń